04.04.2022, 07:50
Kolejny przypadek przeciętnej formy Legii w Ekstraklasie!
W aktualnym sezonie PKO Ekstraklasy aktualny mistrz Polski gra bardzo słabo i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. zawodnicy Legii Warszawa to obecni mistrzowie ligi polskiej i trzeba wziąć to pod uwagę, a w obecnej chwili zajmują pozycję w strefie spadkowej. Starcie z Górnikiem Zabrze miało finalnie przełamać tragiczną passę piłkarzy Legii, jednak i teraz zabrakło zgrania do tego, aby wywalczyć trzy punkty. Od pierwszych minut pojedynku gracze Górnika Zabrze wyglądali na fenomenalnie uszykowanych i w pierwszych 45. minutach Legia z Warszawy nie była w stanie stawić im czoła. Gracze Górnika po pierwszej odsłonie pojedynku prowadzili rezultatem 2:0 i wiele na to wskazywało, iż to będzie kolejna klęska Legii Warszawa. Lecz gracze Legii w początkowych minutach drugiej odsłony tego pojedynku wzięli się do pracy i zdołali doprowadzić do remisu. Dzięki tym wydarzeniom zgromadzeni na obiekcie piłkarscy sympatycy mogli mieć nadzieje na duże emocje na koniec spotkania.
I w rzeczy samej niezwykle fascynujące były końcowe minuty pojedynku. Głównie w następstwie dyspozycji piłkarzy gospodarzy, którzy w końcowym rozrachunku zwyciężyli ten mecz. W końcówce trafienie dające zwycięstwo strzelił Kubica Krzysztof, który potrafił wykorzystać genialne dogranie od Erika Janzy. Swojego premierowego gola po przejściu do PKO Ekstraklasy zdobył zdobywca mistrzostwa świata z roku 2014, czyli Podolski i należy mieć to na uwadze. to była wyjątkowa sytuacja dla tego gracza i co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Natomiast Legia poniosła porażkę 7 mecz z rzędu i obecnie plasuje się na 17. lokacie w klasyfikacji ligowej. Jest to niezwykle kiepski sezon, jak na obecnego mistrza ligi polskiej i warto zwrócić na to uwagę. Jeśli piłkarze Legii Warszawa chcą wciąż rywalizować w lidze polskiej to muszą powrócić do odpowiedniej formy. Mistrz rozgrywek polskich w przeciwnym wypadku niespodziewanie zostanie zdegradowany do pierwszej ligi.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy